*
kiedy miałem około
dwudziestu lat
myślałem że
pewnie któregoś dnia zapiję się na śmierć.
teraz ma trzydziestkę
i niemalże tego dokonałem.
dziwię się że trwało to tak długo,
że nie udławiłem się tym życiem
już wcześniej.
jednak całkiem jeszcze
ze mnie twardy typ.
piję odkąd
tylko pamiętam
i jeszcze dałem radę
nie dorwała mnie śmierć.
maiłem jakiś tam atak
serce wychodziło mi
prawie z klatki piersiowej
jak ‘Obcy’
i to nie było zabawne
bo prawie mnie rozrywało.
bum, bum… bum, bum
jak wahadło zegara
I tak całą noc Diabeł mówił
‘Koniec z Toba chłopaczku
teraz to już możesz
tylko śnić
a we śnie zabiorę
cię do Siebie
zabiorę się za
ciebie’
lecz ni chuja nie mogłem
spać
to było o wiele
mocniejsze niż zejście po jakimś
marnym polskim speedzie
to był mój marny koniec.
i tak rozmyślałem.
ile to już razy ten chuj
zabierał mnie do siebie
kiedy tak sobie śniłem.
ile to razy podczas
totalnego upodlenia
uciekłem
nie dając mu szansy,
ile razy się przebudziłem
i wystawiłem tego
skurczybyka.
jedno muszę mu przyznać
jest twardym zawodnikiem,
jest cholernie niezłym krętaczem
bo zawsze cię oszuka.
a ty umierasz na jego
oczach
lecz i tym razem się obudziłem,
żegnaj martwa kreaturo.
żegnaj martwy władco.
nie dla mnie jeszcze śmierć.
miałeś mnie blisko
ale pamiętaj że
potrafię walczyć.
taki zemnie skurczybyk
jak i z ciebie
więc żegnaj,
do kolejnej rozgrywki o życie lub śmierć
2013.05.19
23:54
*
wyniosłem się z tej martwej nory
w której się urodziłem.
pozostały tam może trzy osoby
z którymi można porozmawiać ,
spotkać się i
utopić kolejny czas.
jest tam moja matka,
która umrze w tym mieście.
ale jej nie mam tego za
złe
że umrze właśnie tam
to jest jej świat,
świat który kiedyś był zupełnie inny
w którym chciało się umrzeć.
teraz nie ma tam nic,
ale być może i
ja tam umrę
i położę się
gdzieś pod jakimś drzewem
w pobliżu rzeki
i odejdę.
uciekłem z tego martwego
miasteczka
od tego tępego spojrzenia ludzi,
od tępego myślenia,
które każdego dnia
nie dawało żyć.
uciekłem od tych
komunistycznych starych pierdzieli,
którzy uprzykrzali mi
młodość.
uciekłem od ich kłamstw,
którymi na co dzień się
obdarowywali
jak jakimiś podarunkami.
masz tu stary taki i taki
bajer
i wierz w niego, wierz w
nasze zasady,
w nasze priorytety życia
w nasze hasła dla dobra
społeczeństwa.
Oddaj , Oddaj ,Oddaj
nam siebie bo tak właśnie trzeba
i umieraj powoli, a kiedy
my umrzemy,
pamiętaj wystaw nam pomnik
bo to my budowaliśmy twoje miasto,
twój blok, twój szpital,
twój cmentarz.
a teraz płać, i nie narzekaj
że brak ci rozrywki, że brak ci kultury
że brak ci wszystkiego
bo i tak wszystko masz od
nas.
chcieli by żeby tak było.
2013.05.20
00:10
*
kobiety nie zwracają na mnie uwagi.
praktycznie jestem
jak jakiś duch.
moja młodość przemija.
moje myśli są już gdzieś
z dala .
nie chodzi o to
że ich nie spostrzegam,
nie chodzi o to że nie potrafię z nimi rozmawiać.
chodzi o to że one nic
nie wiedzą o świecie
który
istniał .
nie jestem już szalejącym
nastolatkiem
mam lekką nadwagę,
jestem mały,
nie wyglądam jak jakiś
spedalony Hipster
w ogóle nie podążam za żadną modą.
jestem wiecznie przemęczony,
albo mam kaca.
ciężki ze mnie przykład playboya
nie rzucam głupkowatymi żartami na prawo i lewo
trzymam się w swoich murach.
kobiety potrzebują teraz
mięczaka który zrobi dla nich wszystko,
który będzie je prowadzał po drogich lokalach,
obdarowywał tanimi
komplementami
i zawsze był gotowy przyjąć słowo
„już cię nie
kocham”
kobiety chcą już
zupełnie być sobą
i nie zauważają kogoś takiego jak ja
nawet nie mają zamiaru dowiedzieć się czegokolwiek
o takiej małej osobie
jak ja.
zupełnie już przestałem istnieć
w tej swojej czapeczce w
kratkę,
z bródką na czerwonej twarzy,
koszuli i luźnych spodniach
dawno chyba nie patrzyłem
na wystawy
wszystkich galerii
handlowych,
dawno już nie byłem na najnowszych hitach w kinie,
dawno nie byłem w
najlepszych klubach,
dawno już zapomniałem że
kultura i takie osoby jak
ja to historia.
dawno już zapomniałem
o kobietach
bo ciężko je teraz tak nazwać.
2013.05.20
*
jazz we śnie
-Śnię ci
się.
-Tak, jest przyjemnie.
-To dobrze, mi się śnią pociągi.
-jedziesz do mnie?
-nie do końca dobrze się
tu czuję.
-ok., dokończmy jeszcze ten taniec
I się przebudźmy.
-ok. przytul mnie.
2013.05.20
10:52
*
chodziłem kiedyś ulicami,
by odnaleźć Ciebie
w mroku czy nad ranem
ledwo widziałem.
z dala widziałem
tylko Twoją sylwetkę,
a zbliżając się do Ciebie
mój cień łączył
się z Twoim cieniem.
wstawałem rano
by wypić przy Tobie kawę.
i kładłem się wieczorem
przy lampce wina,
która coś
dla nas znaczyła…
razem szliśmy
w jeden niekończący się mrok.
lecz razem ,
w mroku widzieliśmy jasność.
mogłem być ślepy.
mogłaś być
głucha.
mogliśmy być
nie przytomni.
bo coś nas wtedy łączyło…
2013.05.23
*
czy butelka rumu,
i dym unoszący się w
moim pokoju wystarczy
by stworzyć wiersz?
a czy bez niej
dało by się coś
stworzyć?!
myślę że pisanie i picie
jest nie najlepsze
ale jednak tak to
wszystko powstaje
czy widzieliście kiedyś
trzeźwego człowieka
który jest naprawdę szczery
który mówi to co myśli
każdy ma coś
do ukrycia
trzeba znaleźć drogę
by pozbyć się muru
może ta butelka coś faktycznie zmienia.
2013.05.25
23:07
*
może nawet nie ma o czym pisać
lecz człowiek nie potrafi
przestać!
- myśleć
nie da się
nie uspokoimy myśli wariata
wszystko jest tak bardzo
powierzchowne,
tak teatralne, wręcz nazwał bym to dla wi…Krzych znawców
i krytyków
komedio – dramatem
możesz być
szczęśliwy
kiedy się upodlisz
a na drugi dzień
uśmiechać
Si…ę w pracy
skrajność
w której ciężko Si…ę
odnaleźć
naprawdę pozostaje ci być ciągle trzeźwym
albo szukasz innej roboty
ZŁOTA RACZKA
2013.05.27
00:29
*
bycie samemu ma swoje
zalety
nie muszę być pięknym chłopcem
uśmiechającym
się do przechodnich kobiet
nie muszę się
golić
lubię zarastać
gdyby było to możliwe to pewnie wyglądał bym
jak sam Jezus
no i nie muszę być
trzeźwy
mój stan mi odpowiada
mogę leżeć i rozmyślać
mogę słuchać
jazzu
nikt mi nie ścisza muzyki
mogę zjeść i
wszystko odstawić
można przecież
później pozmywać
drażni mnie sprzątanie
od razu po jedzeniu
ciężko się
wtedy nacieszyć
tym dobrym żarciem
nad którym spędziło się
ponad godzinę
można także
podelektować się ciszą
można spędzić czas patrząc
się
jak lata mucha i ją zabić
można pomyśleć także
nad wierszem
i go tu wklepać.
2013.05.28
14:05
*
nigdy nie wiesz
kiedy otworzą się
drzwi.
czy czegoś się
boisz?
wszystko układa się
wprost proporcjonalnie do
natury.
czy teraz
jesteś może
taki radosny?
w ciemnych ulicach
nie znajduję się
szczęścia,
tam nie ma życia!
kiedy tam staniesz
tam po drugiej stronie,
to przepadniesz
i odlecisz w rozkoszy?
na razie pozostały
jeszcze wiersze.
są nieskończone,
nie ma za co ich wydać
a potem
stanę w drzwiach
swojej werandy z gitara!
I będę to
wszystko zapijał
tanim whiskaczem.
będę miał
taki ogródek
gdzie dzieci będą grały
w hula – hop
a ja gdzieś z poddasza spojrzę na świat.
2013.05.31
01.34
*
jeżeli jestem jak drzewo
i wciąż się
rozrastam,
co się ze mną
dzieje?
czy jeśli to wszystko
staje się tylko
odliczaniem lat
jaki sens ma
jednostajność,
rutyna
jeżeli mamy
na ‘To’ sposób
to odgadnijmy
ostatni cud życia.
2013.05.xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz