2013.05~

2013.05~






*
kiedy miałem około dwudziestu lat
myślałem że pewnie któregoś dnia zapiję się na śmierć.

teraz ma trzydziestkę
i niemalże tego dokonałem.
dziwię się że trwało to tak długo,
że nie udławiłem się tym życiem
już wcześniej.

jednak całkiem jeszcze
ze mnie twardy typ.
piję odkąd tylko pamiętam
i jeszcze dałem radę
nie dorwała mnie śmierć.

maiłem jakiś tam atak
serce wychodziło mi prawie z klatki piersiowej
jak ‘Obcy’
i to nie było zabawne
bo prawie mnie rozrywało.
bum, bum… bum, bum
jak wahadło zegara

I tak całą noc Diabeł mówił
‘Koniec z Toba chłopaczku
teraz to już możesz tylko śnić
a we śnie zabiorę cię do Siebie
zabiorę się za ciebie’

lecz ni chuja nie mogłem spać
to było o wiele mocniejsze niż zejście po jakimś
marnym polskim speedzie
to był mój marny koniec.

i tak rozmyślałem.
ile to już razy ten chuj
zabierał mnie do siebie
kiedy tak sobie śniłem.

ile to razy podczas totalnego upodlenia
uciekłem
nie dając mu szansy,
ile razy się przebudziłem
i wystawiłem tego skurczybyka.

jedno muszę mu przyznać
jest twardym zawodnikiem,
jest cholernie niezłym krętaczem
bo zawsze cię oszuka.

a ty umierasz na jego oczach

lecz i tym razem się obudziłem,
żegnaj martwa kreaturo.
żegnaj martwy władco.
nie dla mnie jeszcze śmierć.

miałeś mnie blisko
ale pamiętaj że potrafię walczyć.
taki zemnie skurczybyk
jak i z ciebie
więc żegnaj,
do kolejnej rozgrywki o życie lub śmierć

2013.05.19
23:54









*
wyniosłem się z tej martwej nory
w której się urodziłem.

pozostały tam może trzy osoby
z którymi można porozmawiać ,
spotkać się i utopić kolejny czas.

jest tam moja matka,
która umrze w tym mieście.
ale jej nie mam tego za złe
że umrze właśnie tam
to jest jej świat,
świat który kiedyś był zupełnie inny
w którym chciało się umrzeć.

teraz nie ma tam nic,
ale być może i ja tam umrę
i położę się gdzieś pod jakimś drzewem
w pobliżu rzeki
i odejdę.

uciekłem z tego martwego miasteczka
od tego tępego spojrzenia ludzi,
od tępego myślenia,
które każdego dnia
nie dawało żyć.

uciekłem od tych komunistycznych starych pierdzieli,
którzy uprzykrzali mi młodość.
uciekłem od ich kłamstw,
którymi na co dzień się obdarowywali
jak jakimiś podarunkami.

masz tu stary taki i taki bajer
i wierz w niego, wierz w nasze zasady,
w nasze priorytety życia
w nasze hasła dla dobra społeczeństwa.

Oddaj , Oddaj ,Oddaj
nam siebie bo tak właśnie trzeba
i umieraj powoli, a kiedy my umrzemy,
pamiętaj wystaw nam pomnik
bo to my budowaliśmy twoje miasto,
twój blok, twój szpital, twój cmentarz.
a teraz płać, i nie narzekaj
że brak ci rozrywki, że brak ci kultury
że brak ci wszystkiego
bo i tak wszystko masz od nas.

chcieli by żeby tak było.

2013.05.20
00:10





*
kobiety nie zwracają na mnie uwagi.
praktycznie jestem jak  jakiś duch.
moja młodość przemija.
moje myśli są już gdzieś z dala .

nie chodzi o to
że ich nie spostrzegam,
nie chodzi o to że nie potrafię z nimi rozmawiać.
chodzi o to że one nic
nie wiedzą o świecie który
istniał .

nie jestem już szalejącym nastolatkiem
mam lekką nadwagę,
jestem mały,
nie wyglądam jak jakiś spedalony  Hipster
w ogóle nie podążam za żadną modą.

jestem wiecznie przemęczony,
albo mam kaca.
ciężki ze mnie przykład playboya
nie rzucam głupkowatymi żartami na prawo i lewo
trzymam się w swoich murach.

kobiety potrzebują teraz
mięczaka który zrobi dla nich wszystko,
który będzie je prowadzał po drogich lokalach,
obdarowywał tanimi komplementami
i zawsze był gotowy przyjąć słowo
„już cię nie kocham”

kobiety chcą już zupełnie być sobą
i nie zauważają kogoś takiego jak ja
nawet nie mają zamiaru dowiedzieć się czegokolwiek
o takiej małej osobie jak  ja.

zupełnie już przestałem istnieć
w tej swojej czapeczce w kratkę,
z bródką na czerwonej twarzy,
koszuli i luźnych spodniach

dawno chyba nie patrzyłem na wystawy
wszystkich galerii handlowych,
dawno już nie byłem na najnowszych hitach w kinie,
dawno nie byłem w najlepszych klubach,
dawno już zapomniałem że
kultura i takie osoby jak ja to historia.

dawno już zapomniałem
o kobietach
bo ciężko je teraz tak nazwać.

2013.05.20
00:23











*
jazz we śnie
-Śnię ci się.
     -Tak, jest przyjemnie.
-To dobrze, mi się śnią pociągi.
     -jedziesz do mnie?
-nie do końca dobrze się tu czuję.
     -ok., dokończmy jeszcze ten taniec
I się przebudźmy.
-ok. przytul mnie.

2013.05.20
10:52





*
chodziłem kiedyś ulicami,
by odnaleźć Ciebie
w mroku czy nad ranem
ledwo widziałem.

z dala widziałem
tylko Twoją sylwetkę,
a zbliżając się do Ciebie
mój cień łączył się z Twoim cieniem.

wstawałem rano
by wypić przy Tobie kawę.
i kładłem się wieczorem
przy lampce wina,
 która coś dla nas znaczyła…

razem szliśmy
 w jeden niekończący się mrok.
lecz razem ,
w mroku widzieliśmy jasność.

mogłem być ślepy.
mogłaś być głucha.
mogliśmy być nie przytomni.
bo coś nas wtedy łączyło…                                  

2013.05.23
00:45









*
czy butelka rumu,
i dym unoszący się w moim pokoju wystarczy
by stworzyć wiersz?
a czy bez niej
dało by się coś stworzyć?!

myślę że pisanie i picie
jest nie najlepsze
ale jednak tak to
wszystko powstaje

czy widzieliście kiedyś
trzeźwego człowieka
który jest naprawdę szczery
który mówi to co myśli

każdy ma coś do ukrycia
trzeba znaleźć drogę
by pozbyć się muru
może ta butelka coś faktycznie zmienia.

2013.05.25
23:07










*
może nawet nie ma o czym pisać
lecz człowiek nie potrafi przestać!
- myśleć
nie da się
nie uspokoimy myśli wariata

wszystko jest tak bardzo powierzchowne,
tak teatralne, wręcz nazwał bym to dla wi…Krzych znawców
i krytyków
komedio – dramatem

możesz być szczęśliwy
kiedy się upodlisz
a na drugi dzień
uśmiechać Si…ę w pracy

skrajność
w której ciężko Si…ę odnaleźć
naprawdę pozostaje ci być ciągle trzeźwym
albo szukasz innej roboty
ZŁOTA RACZKA

2013.05.27
00:29




*
bycie samemu ma swoje zalety
nie muszę być pięknym chłopcem
uśmiechającym się do przechodnich kobiet
nie muszę się golić
lubię zarastać
gdyby było to możliwe to pewnie wyglądał bym
jak sam Jezus
no i nie muszę być trzeźwy
mój stan mi odpowiada
mogę leżeć i rozmyślać
mogę słuchać jazzu
nikt mi nie ścisza muzyki
mogę zjeść i wszystko odstawić
można przecieżźniej pozmywać
drażni mnie sprzątanie od razu po jedzeniu
ciężko się wtedy nacieszyć
tym dobrym żarciem
nad którym spędziło się ponad godzinę
można także podelektować się ciszą
można spędzić czas patrząc się
jak lata mucha i ją zabić
można pomyśleć także nad wierszem
i go tu wklepać.

2013.05.28
14:05





*
nigdy nie wiesz
kiedy otworzą się drzwi.
czy czegoś się boisz?
wszystko układa się
wprost proporcjonalnie do natury.

czy teraz
jesteś może taki radosny?
w ciemnych ulicach
nie znajduję się szczęścia,
tam nie ma życia!

kiedy  tam staniesz
tam po drugiej stronie,
to przepadniesz
i odlecisz w rozkoszy?

na razie pozostały
jeszcze wiersze.
są nieskończone,
nie ma  za co ich wydać

a potem
stanę w drzwiach
swojej werandy z gitara!
I będę to wszystko zapijał
tanim whiskaczem.
będę miał taki ogródek
gdzie dzieci będą grały w hula – hop
a ja gdzieś z poddasza spojrzę na świat.

2013.05.31
01.34





*
jeżeli jestem jak drzewo
i wciąż się rozrastam,
co się ze mną dzieje?

czy jeśli to wszystko
staje się tylko
odliczaniem lat
jaki sens ma
jednostajność,
rutyna

jeżeli mamy
na ‘To’ sposób
to odgadnijmy
ostatni cud życia.


2013.05.xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz